Mecz rozpoczął się od szybko zdobytych punktów zarówno przez Energę Toruń, jak i Artego Bydgoszcz. Już od pierwszych minut na parkiecie świetnie radziły sobie wspomniana już Renee Taylor (31 pkt.), a także liderka bydgoszczanek Maurita Reid (32 pkt.). Pod koniec pierwszej kwarty Katarzynki odskoczyły nieco rywalkom i po 10 min. gry było 27-19.

W drugiej kwarcie w pewnym momencie podopieczne Elmedina Omanicia prowadziły już nawet trzynastoma punktami, po celnych rzutach osobistych Taylor było 46-33. Końcówka należała jednak do drużyny przyjezdnych, które zdobyły sześć punktów z rzędu, niwelując przewagę do kilku oczek. Po dużej przerwie pierwsze punkty dla swoich drużyn zdobyły, a jakże, Taylor i Reid, które tego dnia były nie do zatrzymania. Bydgoszczankom udało się doprowadzić do remisu. Równo z syreną kończącą trzecią kwartę, rzuciła Aleksandra Pawlak i na tablicy wyników było po 57. 

Facebook. Polub nas!

Ostatnia odsłona spotkania zaczęła się od dwóch celnych trójek Pauliny Misiek, Katarzynki odskoczyły na osiem punktów i wszystko wskazywało, że Enega mecz zakończy pewnym zwycięstwem. Nic z tego. Reid, a także Julie McBride i Amisha Carter włączyły piąty bieg i... na półtorej minuty przed końcem Artego wyszło na trzypunktowe prowadzenie. W ostatniej minucie więcej zimnej krwi zachowały jednak torunianki, zwłaszcza Taylor, która pewnie wykonywała rzuty osobiste.

- To była świetna promocja koszykówki - powiedział po meczu trener Artego Bydgoszcz, Tomasz Herkt. Z kolei trener Omanić podziękował kibicom za świetny doping. - Mam nadzieję, że na kolejne mecze będzie przychodzić jeszcze więcej osób.

Twitter. Obserwuj nas!

Ale już teraz pod względem frekwencji było nieźle. Derbowy pojedynek do Areny-Toruń przyciągnął prawie 2 tys. osób.

Punkty dla Energi: R. Taylor 31, P. Misiek i J. Walich po 11, V. Macaulay i Ch. Szczechowiak po 8, M. Skorek 6, M. Ajavon 5, W. Idczak 3, E. Tłumak 0.

Punkty dla Artego: M. Reid 32, J. McBride 15, A. Carter 14, A. Pawlak 11, E. Międzik 4, D. Morris 3, M. Koc 2.